poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Od Aleca, c.d Savriel

Powoli szedłem w stronę parku, lekko wiał wiatr, a słońce raziło w oczy. Ulicą przejeżdżały ogromne ilości samochodów, a ja co jakiś czas oglądałem się za siebie, w sumie nadal nie wiem dlaczego tak robię, to taki jakby odruch, który został mi z dzieciństwa. 
Zatrzymałem się na przystanku autobusowym, chciałem chwileczkę usiąść i zadzwonić do matki. Nadjechał jeden z kilku busów, które o tej porze zazwyczaj już tu są. Drzwi się otworzyły i po chwili zaczęli pokazywać się pasażerowie i zapewne nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby nie to, że po schodkach zaczęła schodzić śliczna dziewczyna, a stojący za nią chłopak bezczelnie ją popchnął. Dziewczyna upadła na ziemię i przez chwilkę się nie podnosiła tylko klęczała i zbierała rzeczy, co jakiś czas ukazując swoją twarz, na której malował się ból. Zerwałem się z miejsca i podbiegłem do dziewczyny. Była niska, miała brązowe pofalowane włosy, a kiedy wyciągnąłem do niej rękę, podniosła głowę ukazując swoje śliczne, ciemne oczy. Jej twarz nie była pokryta nawet gramem makijażu, dlatego też wydała mi się jeszcze ładniejsza. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie pokazując białe zęby i podała mi rękę, szybkim ruchem ją podniosłem, po czym syknęła z bólu. 
Spojrzałem na chłopaka, który ją popchnął i przez jakiś czas śledziłem go wzrokiem. Chwyciłem dziewczynę za rękę i powoli poszliśmy w stronę ławki.
- Hej - uśmiechnąłem się ciepło - Nic ci nie jest - spytałem.
- Troszeczkę boli mnie kolano, ale nic mi nie będzie - odpowiedziała uśmiechając się - Jak masz na imię?
- Alec - odpowiedziałem - A ty? Dlaczego on cię popchnął - spytałem, a po tym wskazałem na chłopaka stojącego około 10 metrów przed nami.
- Savriel, miło mi cię poznać... W sumie to nie wiem, nawet go nie znam - powiedziała cicho - Dziękuję ci.
- Miałabyś ochotę iść ze mną do kawiarni na kawę - spytałem z nadzieją uśmiechając się zachęcająco.

Sav?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS.